Te muffiny to ciepłe, czekoladowe chwile zapomnienia. Są obłędnie słodkie, są bosko waniliowe, okrutnie kaloryczne i bezwstydnie smaczne :) Słodycz czekolady miesza się chrupiącymi orzeszkami owiniętymi waniliową nutą wzmocnioną muśnięciem smaku słonego.
Dzieciory za jedną taką muffinkę będą grzeczne przez cały tydzień i jeszcze dzień więcej :)
Robi się je błyskawicznie i niestety tak samo znikają. Mają w sobie dziecięć ton cukru u miliardy kalorii, są więc doskonałe na wszelkie smuteczk, melancholie i chandry. Są oczywiście nieinwazyjnym sposobem uspokajającym na niegrzeczne dzieciory. Te duże i te małe :)
Komentarze
Skąd wsiąść aromat maślany który jest wymieniony w składnikach ? :confused: --- Sklep: aromat maślany był kiedyś dostępny w naszym sklepie, aktualnie nie ma go już w ofercie. Ale bez niego też się udadzą :)
shirotensaki [2014 /9 /27 9 :39:13]
Zrobię w piątek na urodziny córki, ale niestety bez aromatu maślanego, gdyż takiego nie posiadam. Mam nadzieję, że i bez niego wyjdą smaczne :)
Ewa [2012 /2 /29 18 :36:3]
Skorzystałam z przepisu i muszę przyznać, że muffiny wyszły nieziemskie! :)
jagagoda [2011 /12 /19 22 :11:15]