Przepis pochodzi z włoskiej książki kucharskiej, którą 20 lat mój ówczesny chłopak przywiózł mi z Rzymu. Ten sos wyłowiłam jako pierwszy i to jeden z moich ulubionych. Jeśli mam czas i fantazję, w okolicach sierpnia kupuję na bazarku kosz pomidorów, przygotowuję wielki gar i wekuję do słoików, żeby mieć danie dyżurne dla nieoczekiwanych gości. Czasami robię ten sos by zjeść go od razu. Bardzo ważna sprawa: pomidory muszą być dojrzałe w słońcu. Jeśli chcemy go przygotować poza sezonem lepiej wykorzystać pomidory z puszki.
Składniki:
- 2 kg dojrzałych pomidorów
- 2 cebule
- 2 marchewki
- 2 łodygi selera naciowego
- kilka ząbków czosnku (ja lubię dużo)
- 1-2 ostre papryczki chilli
- nieduży pęczek pietruszki
- dwie spore garści bazylii
- kilka łyżek oliwy
- sól i pieprz
Jak podaje moja książka: wszystkie składniki (oprócz bazylii) niedbale kroimy, wrzucamy do gara i gotujemy na małym ogniu przez co najmniej godzinę. Gdy warzywa się rozpadną przecieramy wszystko przez sito, by w ten sposób pozbyć się skórek i pestek pomidorowych.
Ja nie cierpię przecierania przez sito. Dlatego najpierw zalewam pomidory wrzątkiem i obieram ze skórek. Kroję tez chilli i usuwam nasionka. Następnie niedbale kroję wraz z innymi warzywami i wrzucam do gara. Gdy po godzinie gotowania wszystko się rozpadnie, zdejmuję gar z ognia, chwilę studzę i blenduję sos blenderem. Moim zdaniem tak jest prościej, ale w sosie są pesteczki pomidorów. Mnie one nie przeszkadzają.
Przetarty lub zmiksowany sos gotujemy na wolnym ogniu jeszcze pół godziny. Sos powinien się lekko skoncentrować. To jest ten moment, gdy z garnka zaczną wyskakiwać krople sosu, zostawiając po sobie małe wgłębienia. Zdejmujemy z ognia, dorzucamy posiekaną świeżą bazylię i zostawiamy sos by sobie odpoczął.
Jeśli chcemy od razu skonsumować taki sos, warto dać mu odpocząć przynajmniej godzinę, a nawet jeden dzień. Będzie o wiele smaczniejszy. Jeśli wekujemy, nie musimy tego robić. Po prostu przekładamy gorący sos do wyparzonych słoików, zakręcamy (również wyparzonymi zakrętkami), odwracamy do góry dnem i zostawiamy do przestygnięcia.
Wyparzonych słoików nie wycieramy żadną ściereczką i staramy się nie dotykać w środku. Nie oblizujemy łyżki, którą przekładamy sos. Trzeba zminimalizować ilość bakterii z zewnątrz, by pasteryzacja się udała.
Nie wszyscy to robią, ale moja mama tak wekowała słoiki, więc i ja się trzymam tego sposobu: po pół godzinie odwracam słoiki, wstawiam do większego garnka z wodą – tak by woda nie sięgała wyżej niż sos i gotuję jeszcze około 40 min. Wyłączam kuchenkę i pozwalam im wystygnąć.
Słoiki trzymam w szafce i w ten sposób mam swój własny, domowy sos. Zwykle jadam z makaronem, po prostu go podgrzewam i polewam nim makaron. Czasami wykorzystuję do innych dań.
Smacznego, Beata z AleDobre.pl
Ostatnie opinie o produktach
Mleczko kokosowe UHT w kartonie (250 ml) - Real THAI
Uwielbiam potrawy z mleczkiem kokosowym, stąd nieobiektywnie oceniam wysoko. Mleczko to ma dobry skład !
marta-mp17@o2.pl
Mąka pszenna typu 0 Nuvola 1kg - Caputo
Ciasto na pizzę i inne ciasta są przepyszne. Zarówno struktura, jak i smak jest lepszy niż ze "zwykłej" mąki. wydaje się, że ciasto nie nasiąka pod wpływem sosu i innych dodatków.
marta-mp17@o2.pl
Mąka pszenna typu 00 Pasticceria 1 kg Caputo
Nie wyobrażam sobie pizzy domowej bez tej mąki. Wychodzi idealnie chrupiąca.
marta-mp17@o2.pl
Świeczka na tort „3” złota (4,5cm) - CL
Kiedyś kupiona jedna z tej serii i się sprawdziła :-) Dlatego teraz zakup "na zapas". Szkoda iż jedynka niedostępna.... :-(
KKrzysiek